Na razie odpuściłem gnollom i postanowiłem pozałatwiać zaległe questy co skończyło się rzezią w obozie krasnoludów. Udało mi się zarówno dotrzeć do wodospadu jak i zebrać specjalne kawałki rudy. Po drodze trafiłem na bossa - Aysona, króla krasnoludów. Małe party właśnie zaczynało się za niego zabierać. Z ciekawości poprosiłem o zaproszenie i już po chwili dołączyłem do reszty. Okazało się, że na moim poziomie mogę tego bossa jedynie połaskotać toporkiem, a drużyna miała spore problemy z jego ubiciem. Przede wszystkim drań leczył się co pewien czas, a mimo ładowania wszystkiego co było do dyspozycji życie i mana ledwie mu schodziły. W końcu padł sygnał do odwrotu i wycofaliśmy się na z góry upatrzone pozycje. Pożegnałem towarzyszy i zacząłem wycinać sobie drogę do wyjścia (a czas był najwyższy bo i uszkodzenia ekwipunku poważne).
Gdy oddałem zadanie z wodospadem okazało się, że następny quest to właśnie zabicie Aysona. Dziękuję, na razie nie skorzystam. Nawet go nie wziąłem.
Do obozu krasnoludów pewnie jeszcze wrócę, bo oddawszy rudę dostałem kolejne zadanie tym razem na zdobycie krasnoludzkiej broni. Zgodnie z opisem powinni mieć ją liderzy lub gladiatorzy. A potem czas najwyższy na powrót do Dogamor'u.
wtorek, 3 marca 2009
wtopa czyli uważaj gdzie kończysz
Wszedłem na chwilę do gry no i od razu opadło mnie stado gnolli które sprawnie usiekło mojego knighta. Cóż, sam jestem sobie winny bo nie zwróciłem uwagi baczniejszej uwagi gdzie wylogowałem się poprzednim razem. Okazało się, że to wtedy puste i spokojne miejsce, zostało wcześniej po prostu wyczyszczone przeze mnie i towarzysza z poprzedniej notki z gnolli (a może to patch zmienił ich lokalizację? Nie sądzę). Tak więc dobra rada dla wszystkich - uważajcie, gdzie kończycie, aby po powrocie do gry nie spotkały Was kłopoty.
No ale nie ma tego złego bo po wskrzeszeniu ktoś obdarował mnie fajnymi buffami, prościej będzie nadrobić death debt :).
No ale nie ma tego złego bo po wskrzeszeniu ktoś obdarował mnie fajnymi buffami, prościej będzie nadrobić death debt :).
Rozgrzewka
Na przebudzenie zapodałem sobie do kawy z pół godzinki Runes of Magic. Oczywiście w obozie gnolli, gdzie z robiącym tam daily questy Pectorisem (tak, zacząłem zapisywać niki :) ) pomagając sobie wzajemnie mocno przetrzebiliśmy ich szeregi. Niestety znów zaliczyłem zgon, ale sam jestem sobie winny: zamiast stawić czoła piątce gnolli próbowałem przed nimi uciec. Cóż, tchórzostwo nie popłaca, a w walce miałbym chociaż jakieś szanse. Skończyło się na tym, że udowodniłem miałkość wszystkich trzech strategii likwidacji gnolli :), a kolejny z serii quest prowadzi mnie znów do obozu krasnoludów.
Do zobaczenia na szlaku :)
Do zobaczenia na szlaku :)
Walka z gnollami
A jednak pozostałem w DragonFang Ridge. Po odniesieniu narzędzi dostałem oczywiście kolejnego questa. Otóż jak wykombinował badacz, powód agresji krasnoludów najpewniej znajduje się w wodzie i trzeba to bliżej zbadać. Gdy dotarłem na most jakoś nie mogłem się zdecydować na skok. Wodospad musiał gdzieś tam być, wydaje mi się zresztą, że mijałem go gdy niedawno przepłynąłem niemal całą rzekę aż do Lyk (przy okazji, jak właściwie nazywa się ta wioska? Nazwa na mapie - Lago - różni się od tej jaka pojawia się w dialogach). Po drodze mogłem trafić jeszcze na znaną już platformę i pokopać trochę krasnoludzkiej rudy, jednak odpuściłem i zająłem się gnolami.
Powoli i metodycznie, aczkolwiek regularnie zużywając lecznicze zioła, zacząłem równolegle realizować trzy plany pokonania psiogłowców. Zbieranie ich broni, wydłubywanie oczu albo po prostu eksterminacja toporników. Dodatkowo każdy z planów miał wersję podstawową i rozszerzoną.
Mimo, że gnolle miały 27 poziom (czyli o dwa wyższy od mojego) i atakowały co najmniej parami szło mi całkiem nieźle i zaliczyłem tylko jeden, w sumie przypadkowy, zgon. Znów muszę tu podziękować także walczącymi z nimi kapłanowi (chyba zacznę spisywać imiona :) ), który w pewnym momencie zaczął wspierać mnie leczącymi czarami. Niestety, nie skończyłem wszystkich zadań - pozostało do zabicia jeszcze paru toporników. Wyłączyłem grę po awansie na następny poziom.
I tu mała niespodzianka: według przeczytanych informacji podobno nie można mieć poziomu drugiej klasy wyższego niż pierwszy, a ja właśnie przekonałem się że wcale tak nie jest. Spodziewałem się jakiegoś komunikatu, informacji, że poziom zostanie zaliczony gdy podciągnę pierwszą klasę itd., a tu nic z tych rzeczy - normalny awans.
Wydaje mi się, że wkradło się tu drobne nieporozumienie i chodzi o to, co zauważyłem już wcześniej, że poziom klasy uzupełniającej obniżany jest do poziomu klasy głównej, Niezależnie która z nich była wybrana jako pierwsza, a która jako druga. Czyli jeżeli obecnie mam poziomy 26k/25w, po przestawieniu klas efektywnie będę miał 25w/25k.
Przy okazji znalazłem mały błąd w tłumaczeniu - nie wiadomo dlaczego młoty dzierżących je gnoli określane są mianem włóczni (spear) a oni sami włócznikami.
Co dalej? Nie jestem pewien, ale chyba jednak jeszcze pokręcę się po DragonFang Ridge. Może dostanę/upoluję jakiś ciekawy ekwipunek. Dziś zresztą zrezygnowałem w końcu z Silverspring Set (o setach też będę musiał napisać) co wyszło mi tylko na dobre, a przy okazji mój rycerz w końcu założył pierwszą część metalowej zbroi. Nowe zdjęcie wrzucę przy okazji. No i kupiłem sobie (normalnie w Lyk/Lago, bo w auction house nie było nic odpowiedniego) toporek na przyszłość.
A tak z innej beczki: na chacie nie znalazła się żadna chętna do questa z pocałowaniem żaby. Cóż, może innym razem.
Powoli i metodycznie, aczkolwiek regularnie zużywając lecznicze zioła, zacząłem równolegle realizować trzy plany pokonania psiogłowców. Zbieranie ich broni, wydłubywanie oczu albo po prostu eksterminacja toporników. Dodatkowo każdy z planów miał wersję podstawową i rozszerzoną.
Mimo, że gnolle miały 27 poziom (czyli o dwa wyższy od mojego) i atakowały co najmniej parami szło mi całkiem nieźle i zaliczyłem tylko jeden, w sumie przypadkowy, zgon. Znów muszę tu podziękować także walczącymi z nimi kapłanowi (chyba zacznę spisywać imiona :) ), który w pewnym momencie zaczął wspierać mnie leczącymi czarami. Niestety, nie skończyłem wszystkich zadań - pozostało do zabicia jeszcze paru toporników. Wyłączyłem grę po awansie na następny poziom.
I tu mała niespodzianka: według przeczytanych informacji podobno nie można mieć poziomu drugiej klasy wyższego niż pierwszy, a ja właśnie przekonałem się że wcale tak nie jest. Spodziewałem się jakiegoś komunikatu, informacji, że poziom zostanie zaliczony gdy podciągnę pierwszą klasę itd., a tu nic z tych rzeczy - normalny awans.
Wydaje mi się, że wkradło się tu drobne nieporozumienie i chodzi o to, co zauważyłem już wcześniej, że poziom klasy uzupełniającej obniżany jest do poziomu klasy głównej, Niezależnie która z nich była wybrana jako pierwsza, a która jako druga. Czyli jeżeli obecnie mam poziomy 26k/25w, po przestawieniu klas efektywnie będę miał 25w/25k.
Przy okazji znalazłem mały błąd w tłumaczeniu - nie wiadomo dlaczego młoty dzierżących je gnoli określane są mianem włóczni (spear) a oni sami włócznikami.
Co dalej? Nie jestem pewien, ale chyba jednak jeszcze pokręcę się po DragonFang Ridge. Może dostanę/upoluję jakiś ciekawy ekwipunek. Dziś zresztą zrezygnowałem w końcu z Silverspring Set (o setach też będę musiał napisać) co wyszło mi tylko na dobre, a przy okazji mój rycerz w końcu założył pierwszą część metalowej zbroi. Nowe zdjęcie wrzucę przy okazji. No i kupiłem sobie (normalnie w Lyk/Lago, bo w auction house nie było nic odpowiedniego) toporek na przyszłość.
A tak z innej beczki: na chacie nie znalazła się żadna chętna do questa z pocałowaniem żaby. Cóż, może innym razem.
poniedziałek, 2 marca 2009
Dwuklasowość
W Runes of Magic nie mamy do wyboru żadnej rasy, klanu, narodowości, stronnictwa czy czegoś podobnego. Na początku naszą postać określa tylko jedna z sześciu (twórcy zapowiadają wprowadzenie dwóch kolejnych) klas: mage -mag, warrior - wojownik, knight - rycerz, scout - łowca, rogue - łotr oraz priest - kapłan. Wydawać by się mogło, że postacie nie będą zbytnio różnić się od siebie, jednak tu przychodzi nam z pomocą 'dwuklasowość'. Otóż po osiągnięciu 10 poziomu po dotarcia do miasta Varanas mamy możliwość wyboru drugiej klasy z pozostałych pięciu. W ten sposób możliwych jest do stworzenia 30 różnych kombinacji.
Klasy zamieniamy w swoim domku (o którym zapewne napiszę w przyszłości), przestawiając wybraną jako główną a drugą jako uzupełniającą.
Każda klasa ma umiejętności podzielone na ogólne i specyficzne. Tych ogólnych możemy używać mając daną klasę jako uzupełniającą, a specyficznych tylko kiedy jest ustawiona jako główna. Nie jestem przy tym pewien, czy istnieją umiejętności dostępne tylko wtedy gdy dana klasa została wybrana jako pierwsza. Na pewno jednak druga klasa nie może mieć wyższego poziomu niż pierwsza, niemożliwa jest także jej zmiana na inną. Oprócz umiejętności ogólnych klasy wspomagającej uzyskujemy także bonus w postaci 10% jej statystyk. No i oczywiście możliwość dwóch w jednym stylów gry :)
Przy zmianie klasy musimy pamiętać o tym, że efektywny poziom pierwszej klasy zostaje obniżony do poziomu drugiej. Przykładowo postać której pierwszą klasą jest wojownik na 17 poziomie, a drugą mag na 4, po zamianie będzie magiem 4 poziomu z uzupełniającą klasą wojownika również na 4 poziomie. Wiąże się z tym m.in. nie możność korzystania z umiejętności ogólnych pierwszej klasy wyższych niż poziom drugiej klasy (zostają one ograniczone do 'efektywnego poziomu').
Klasy mają osobny licznik doświadczenia i punktów talentu, osobny death dept oraz ustawienia hotbara. Wspólny pozostaje ekwipunek i questy, co umożliwia np. realizację zadań jedną klasą a zaliczanie ich - i odbieranie nagrody :) - drugą.
Warto nie zwlekać zbyt długo z wyborem drugiej klasy, gdyż w ten sposób blokujemy sobie dostęp do części questów, które się po prostu nie pojawiają. Dodatkowo przy niewielkiej różnicy klas mamy mniejszy problem z niedopasowaniem ekwipunku przeznaczonego do używania od określonego poziomu. Teraz łatwo mi to pisać, chociaż sam zdecydowałem się w końcu na drugą klasę dopiero na 18 poziomie :)
Każdy zapewne ma swoją taktykę 'zarządzania' klasami i ich levelowania. Ja staram się, aby levelowały w miarę równo, przełączając je co kilka poziomów. Gram także - przynajmniej na razie - w ten sposób, że każdą klasą eksploruję inne krainy. Podstawową krainy podstawowe :) czyli Howling Moutains, Silverspring itd. natomiast klasą dodatkową Sascilia Steppes (zwaną pieszczotliwie krainą koziołków), a teraz Dragonfang Ridge. Chociaż nie było tak od początku: zaraz po zmianie klasy załatwiłem najpierw nowe zadania w Howling Moutains, nie mając pojęcia jak dostać się do Sascilia Steppes (okazało się, że możliwość przeniesienia pojawia się jako ogólna umiejętność postaci co trzeba było przypadkiem znaleźć). Przez to początki w Sascilia Steppes były trochę nudne, gdyż kraina ta zawiera zadania od pierwszego poziomu. Na szczęście po kilku wieczorach wszystko odrobiłem i wyszedłem na prostą :)
Klasy zamieniamy w swoim domku (o którym zapewne napiszę w przyszłości), przestawiając wybraną jako główną a drugą jako uzupełniającą.
Każda klasa ma umiejętności podzielone na ogólne i specyficzne. Tych ogólnych możemy używać mając daną klasę jako uzupełniającą, a specyficznych tylko kiedy jest ustawiona jako główna. Nie jestem przy tym pewien, czy istnieją umiejętności dostępne tylko wtedy gdy dana klasa została wybrana jako pierwsza. Na pewno jednak druga klasa nie może mieć wyższego poziomu niż pierwsza, niemożliwa jest także jej zmiana na inną. Oprócz umiejętności ogólnych klasy wspomagającej uzyskujemy także bonus w postaci 10% jej statystyk. No i oczywiście możliwość dwóch w jednym stylów gry :)
Przy zmianie klasy musimy pamiętać o tym, że efektywny poziom pierwszej klasy zostaje obniżony do poziomu drugiej. Przykładowo postać której pierwszą klasą jest wojownik na 17 poziomie, a drugą mag na 4, po zamianie będzie magiem 4 poziomu z uzupełniającą klasą wojownika również na 4 poziomie. Wiąże się z tym m.in. nie możność korzystania z umiejętności ogólnych pierwszej klasy wyższych niż poziom drugiej klasy (zostają one ograniczone do 'efektywnego poziomu').
Klasy mają osobny licznik doświadczenia i punktów talentu, osobny death dept oraz ustawienia hotbara. Wspólny pozostaje ekwipunek i questy, co umożliwia np. realizację zadań jedną klasą a zaliczanie ich - i odbieranie nagrody :) - drugą.
Warto nie zwlekać zbyt długo z wyborem drugiej klasy, gdyż w ten sposób blokujemy sobie dostęp do części questów, które się po prostu nie pojawiają. Dodatkowo przy niewielkiej różnicy klas mamy mniejszy problem z niedopasowaniem ekwipunku przeznaczonego do używania od określonego poziomu. Teraz łatwo mi to pisać, chociaż sam zdecydowałem się w końcu na drugą klasę dopiero na 18 poziomie :)
Każdy zapewne ma swoją taktykę 'zarządzania' klasami i ich levelowania. Ja staram się, aby levelowały w miarę równo, przełączając je co kilka poziomów. Gram także - przynajmniej na razie - w ten sposób, że każdą klasą eksploruję inne krainy. Podstawową krainy podstawowe :) czyli Howling Moutains, Silverspring itd. natomiast klasą dodatkową Sascilia Steppes (zwaną pieszczotliwie krainą koziołków), a teraz Dragonfang Ridge. Chociaż nie było tak od początku: zaraz po zmianie klasy załatwiłem najpierw nowe zadania w Howling Moutains, nie mając pojęcia jak dostać się do Sascilia Steppes (okazało się, że możliwość przeniesienia pojawia się jako ogólna umiejętność postaci co trzeba było przypadkiem znaleźć). Przez to początki w Sascilia Steppes były trochę nudne, gdyż kraina ta zawiera zadania od pierwszego poziomu. Na szczęście po kilku wieczorach wszystko odrobiłem i wyszedłem na prostą :)
Krótka wycieczka

Dziś na razie zaliczyłem tylko krótką, niespełna godzinną wycieczkę do obozu krasnoludów po potrzebne do badań jedzenie. Dzięki buffom przypadkowo spotkanego kapłana wszystko poszło sprawnie i bezboleśnie. Przy okazji to cholernie miłe, jak bezinteresownie zostajesz wzmocniony czy uleczony przez kogoś. Pozdrowienia dla wszystkich priestów pomagających nieznajomym na szlaku.
Oddałem zebrane jedzenie siedzącemu na górze badaczowi i popędziłem do Lyk po narzędzia do dalszego questu. Przy okazji dowiedziałem się, że - tak jak przypuszczałem - pocałować żabę może tylko kobieca postać. Cóż będę musiał się przy okazji uśmiechnąć do jakiejś awanturniczki.
krasnoludy i gobliny
Dzisiaj udało mi się bez większych problemów dorównać moją drugą klasą - rycerzem do poziomu pierwszej, czas więc na zmianę klasy, a zarazem krainy.
Grając rycerzem siedzę obecnie w DragonFang Ridge. Dziś pokończyłem wszystkie zadania z jego północno-zachodniej części, za wyjątkiem odnalezienia dziewczyny chętnej do pocałowania żaby - chyba trzeba będzie poszukać chętnej w Luk, chyba, że zgodzi się na to pewna duszka, albo też - w co nie bardzo chce mi się wierzyć - musi tego dokonać jakaś bohaterka. Udało mi się dosyć mocno wgryźć w obozy krasnoludów, łącznie z likwidacją liderów, zebraniem rudy i pojedynkami z kapłanami. Miałem tu trochę szczęścia, skacząc w odpowiednim miejscu z mostu, tak, że trafiłem też na zadanie z kluczem do krasnoludzkiej skrzyni. Zapuściłem się także na terytorium gnoli, gdzie spotkałem trzech mądrali mających trzy plany na ich pokonanie, myślę jednak, że tych przyjemniaczków zostawię sobie na później. Do tego wypadało by cofnąć się do obozu cyklopów i popolować na ptaszyska tudzież kamienne stwory.
Tymczasem jednak, tak jak pisałem, pora na przełączenie klasy i powrót do doliny Aslan. A jest tam jeszcze sporo do zrobienia. Przede wszystkim może w końcu uda mi się nawiązać w miarę równą walkę z goblinami (ostatnio, przez częste zgony, zarobiłem tam prawie 10 tysięcy 'debetu'), czuję, że to dopiero początek zadań związanych z ich wioską, nie mówiąc o leżącej za nią kopalni, do której jeszcze nawet nie dotarłem. Pozostaje też ciąg dalszy poszukiwań legendarnego ostrza (teraz ten epicki quest prowadzi mnie do doliny strzeżonej przez enty), oraz całe południe krainy. Ostatnio dotarłem wprawdzie do zajazdu, ale już powrót skończył się śmiercią na drodze.
Przy okazji może uda się też dostać do jakiegoś party zdolnego ubić bossa ważek. Zawsze pozostają też nie zaliczone - ba ledwie raz ujrzane - podziemia klasztoru w Silverspring.
Dobranoc :)
Grając rycerzem siedzę obecnie w DragonFang Ridge. Dziś pokończyłem wszystkie zadania z jego północno-zachodniej części, za wyjątkiem odnalezienia dziewczyny chętnej do pocałowania żaby - chyba trzeba będzie poszukać chętnej w Luk, chyba, że zgodzi się na to pewna duszka, albo też - w co nie bardzo chce mi się wierzyć - musi tego dokonać jakaś bohaterka. Udało mi się dosyć mocno wgryźć w obozy krasnoludów, łącznie z likwidacją liderów, zebraniem rudy i pojedynkami z kapłanami. Miałem tu trochę szczęścia, skacząc w odpowiednim miejscu z mostu, tak, że trafiłem też na zadanie z kluczem do krasnoludzkiej skrzyni. Zapuściłem się także na terytorium gnoli, gdzie spotkałem trzech mądrali mających trzy plany na ich pokonanie, myślę jednak, że tych przyjemniaczków zostawię sobie na później. Do tego wypadało by cofnąć się do obozu cyklopów i popolować na ptaszyska tudzież kamienne stwory.
Tymczasem jednak, tak jak pisałem, pora na przełączenie klasy i powrót do doliny Aslan. A jest tam jeszcze sporo do zrobienia. Przede wszystkim może w końcu uda mi się nawiązać w miarę równą walkę z goblinami (ostatnio, przez częste zgony, zarobiłem tam prawie 10 tysięcy 'debetu'), czuję, że to dopiero początek zadań związanych z ich wioską, nie mówiąc o leżącej za nią kopalni, do której jeszcze nawet nie dotarłem. Pozostaje też ciąg dalszy poszukiwań legendarnego ostrza (teraz ten epicki quest prowadzi mnie do doliny strzeżonej przez enty), oraz całe południe krainy. Ostatnio dotarłem wprawdzie do zajazdu, ale już powrót skończył się śmiercią na drodze.
Przy okazji może uda się też dostać do jakiegoś party zdolnego ubić bossa ważek. Zawsze pozostają też nie zaliczone - ba ledwie raz ujrzane - podziemia klasztoru w Silverspring.
Dobranoc :)
niedziela, 1 marca 2009
Na dobry początek...
Witajcie, w moim blogu poświęconym grze Runes of Magic. Dla tych którzy jeszcze nie wiedzą: RoM to darmowy fantasy mmorpg, który każdy może sobie bezpłatnie ściągnąć z sieci. Gra jest i - jak zapowiadają twórcy - ma pozostać darmowa. Obecnie produkcja znajduje się wciąż w fazie 'open beta' więc część rzeczy wciąż jest zmieniana, pojawiają się także inne drobne niedogodności, co jednak nie przeszkadza w grze. Twórcy zapowiadają oficjalną premierę na 19 marca, a więc już niedługo. Miejmy nadzieję, że do tego czasu wszystko zostanie już dopięte na ostatni guzik.
Sam na informacje o Runes of Magic trafiłem przypadkiem jakieś trzy tygodnie temu. Ściągnąłem, odpaliłem i... wsiąkłem na tyle że postanowiłem założyć tego bloga. Wiem, że na razie nie prezentuje się zbyt ładnie, ale wkrótce postaram się to zmienić. Na pewno nie uważam się za znawcę gier MMO czy szczególnie Runes of Magic, po prostu jednym jednym z graczy, jakich tysiące codziennie swoimi postaciami przemierza łąki, stepy, czy górskie przełęcze Taborei i właśnie z takiej perspektywy będę prowadzić tego bloga.
Gram na serwerze Siochain wojowniko-rycerzem (o dwuklasowości w Runes of Magic napiszę wkrótce) o imieniu Sebuth - dziś właśnie osiągnąłem poziom 25/25 można więc powiedzieć, że jestem mniejwięcej w połowie gry. (Maksymalny poziom jaki można na razie uzyskać to 50/50).
To chyba tyle na początek, zapraszam do komentowania i do zobaczenia gdzieś na szlaku!
Sam na informacje o Runes of Magic trafiłem przypadkiem jakieś trzy tygodnie temu. Ściągnąłem, odpaliłem i... wsiąkłem na tyle że postanowiłem założyć tego bloga. Wiem, że na razie nie prezentuje się zbyt ładnie, ale wkrótce postaram się to zmienić. Na pewno nie uważam się za znawcę gier MMO czy szczególnie Runes of Magic, po prostu jednym jednym z graczy, jakich tysiące codziennie swoimi postaciami przemierza łąki, stepy, czy górskie przełęcze Taborei i właśnie z takiej perspektywy będę prowadzić tego bloga.
Gram na serwerze Siochain wojowniko-rycerzem (o dwuklasowości w Runes of Magic napiszę wkrótce) o imieniu Sebuth - dziś właśnie osiągnąłem poziom 25/25 można więc powiedzieć, że jestem mniejwięcej w połowie gry. (Maksymalny poziom jaki można na razie uzyskać to 50/50).
To chyba tyle na początek, zapraszam do komentowania i do zobaczenia gdzieś na szlaku!
Subskrybuj:
Posty (Atom)